House tours – oko ukojone?

Ostatnimi laty na YouTube pojawia się coraz więcej filmów-wywiadów typu house tours – zaproszone osoby oprowadzają po swoich mieszkaniach czy domach, opowiadają o pomysłach aranżacyjnych, wykonanej pracy dekoratorskiej i przedmiotach o największym dla nich znaczeniu.

House tours to sposobność na podpatrzenie ciekawych rozwiązań wnętrzarskich oraz nasycenie oka koncepcjami osób, które cechuje oryginalność, kreatywność, ale też – które częstokroć mają możliwość realizowania swoich pomysłów niemal bez względu na koszty. Na podstawie wybranych filmów, które najbardziej uwiodły mnie estetycznym wysmakowaniem, przedstawiam sześć kanałów, które moim zdaniem otwierają na nowe, i – koją oko!

House tours z „Vogue France” – przestrzeń mieszkalna Charlesa de Vilmorin w Paryżu

Charles de Vilmorin to francuski projektant modowy. Jego mieszkanie jest nieprawdopodobnie eklektyczne, i ów eklektyzm porusza wyobraźnię – przestrzeń, w jakiej żyje, jest jak spotkanie Henriego de Toulouse-Lautreca z Ernstem Kirchnerem. Nasycone, wibrujące kolory łączą się z wachlarzem tekstur. Klasyczne paryskie wnętrze z wysokimi sufitami i sztukateriami, utrzymane w jasnych kolorach, przełamują ekscentryczne dodatki – barwna tapeta, którą artysta przemalował, niebieskie szkła, oryginalny dywan, obrazy, czy lampa-instalacja w stylu Alexandra Caldera. Twórca nie wstydzi się pamiątek, wyszukuje przedmioty także na targach staroci. Zajrzenie do tej przestrzeni z pewnością zainspiruje tych, którzy kochają vintage, kolory i nieco dekadencji. Inspiracja malarstwem i paletą kolorystyczną wykorzystywaną przez ulubionych artystów jest też dobrym sposobem na dobór kolorów we wnętrzach.

House tours z „House & Garden” – przestrzeń mieszkalna Roberta Kime’a w Londynie

Robert Kime jest dekoratorem wnętrz oraz handlarzem (i niekwestionowanym kolekcjonerem) antyków. Przewrotnie stwierdza na początku filmu, że nie posiada przedmiotów ze względu na ich wartość kolekcjonerską i rynkową, ani dlatego, że są znakiem określonych czasów, a jednak już przy pierwszych kadrach widz konfrontowany jest z niezwykle wartościowymi znakami minionych czasów, także gdy kamera rejestruje widok z okna. Mieszkanie jest tu wyrazem ciekawości świata właściciela, przypomina dawne cabinets of curiosities przepełnione pamiątkami z podróży. Nie jest to zagracona przestrzeń, ale z pewnością nie jest też wystudiowana. Między artefaktami różnych epok, od czasów starożytnych poczynając, odnajdziemy książki o sztuce, czy lupę, co do której mamy pewność, że bywa używana. Jeśli chodzi o samo urządzenie, jest to połaczenie stylu angielskiego i ekspozycji muzealnej, co może być kontrowersyjne – nie każdy odnajdzie się na co dzień w takiej przestrzeni. Warto zwrócić uwagę, że tłem dla kolekcji są dość neutralne kolory ścian, które nie konkurują z dziełami. Możemy też wyciągnąć lekcję z tego oprowadzenia – mieszkanie nie służy jedynie jako spoczynek po ciężkiej pracy, jest miejscem rozwijania pasji, nauki, odkryć i ciągłych przeżyć estetycznych, a zgromadzone przedmioty mogą stanowić wspaniały przyczynek do opowieści.

House tours z „Architectual Digest” – przestrzeń mieszkalna Troye’a Sivansa w Melbourne

Po swojej posiadłości oprowadza nas tym razem australijski piosenkarz i aktor. W przeciwieństwie do wnętrza mieszkalnego omawianego wyżej, tutaj mamy do czynienia ze znacznie mniej formalnym wystrojem, jest praktyczne, liczy się wygoda, choć i w tej przestrzeni nie brakuje sztuki. Wnętrze, za sprawą użytych naturalnych i jakościowych materiałów oraz dużej ilości źródeł sztucznego światła o ciepłym zabarwieniu, jest przytulne. Nie bez znaczenia wydaje się relacja między wnętrzem a zewnętrznym – dom, dzięki dużym oknom i przeszklonym drzwiom otwiera się na bujną roślinność, która znajduje miejsce także w środku. Interesujący jest dobór mebli – artysta nie boi się mieszać stylów, kolorów czy materiałów. Formy organiczne i opływowe przydają tej przestrzeni nowoczesnego wymiaru, lekkości.

House tours z „LISTED” – przestrzeń mieszkalna Brigette Muller w Nowym Jorku

Brugitte Muller jest amerykańską influencerką interesującą się dekoratorstwem i renowacją wnętrz, odpowiedzialnymi wyborami modowymi czy wnętrzarskimi. Jej mieszkanie utrzymane jest w tzw. francuskim stylu, a może już prowansalskim – jasne kolory ścian, kafelków i podłogi przełamane są drewnianymi meblami (często vintage) i złotymi, rzeźbiarskimi ramami luster. W salonie znajduje się kominek, nad którym również wisi lustro. Pierwsze skrzypce gra to, co naturalne – wielość roślin w glinianych lub terakotowych doniczkach, dodatki w stonowanych, ziemistych kolorach, romantyczne obrazy, a nastroju przydają świece. Ponieważ nie jest to bardzo duże mieszkanie, dodatkowo układ nie jest łatwy do zagospodarowania, Muller zastosowała rozwiązania pozwalające na pomieszczenie zgromadzonych przedmiotów i – idąc za funkcjami – wydzielenie poszczególnych przestrzeni. Siedzenie okazuje się także pojemnikiem, zasłony rozwieszone są w nietypowych miejscach – teatralnie ukrywają to, co znane powinno być wyłącznie oczom właścicielki. Całość jest niezwykle świeża, dość minimalistyczna, jednak nie nudna i nie pozbawiona osobowości mieszkanki.

House tours z „House & Home” – wiktoriański dom i studio projektowe Griffin Houghton, Oxford

Tym razem po posiadłości oprowadzają nas przedstawicielki studia wnętrzarskiego Griffin Houghton. Jest to wiktoriański dom, o wysokich oknach, z delikatnym profilowaniem, w którym zachował się np. sufit z drewnianym belkowaniem. Drewno jako materiał będzie fundamentalne dla aranżacji tej przestrzeni mieszkalnej, pojawia się w zabudowie meblarskiej czy w ogóle jako pojedyncze meble. Dekoratorsko nie jest to przestrzeń tak bardzo pełna przepychu, zdobna, jak moglibyśmy się tego spodziewać, jednak dalej ma cechy wnętrz eleganckich i tradycyjnych. Mamy tu też do czynienia z próbą zbalansowanego podejścia – autorki łączą malowniczy styl klasyczny z bardziej nowoczesnym, by nadać pomieszczeniom swobodniejszego charakteru. W łazience na dole zastosowano ciekawą naścienną tapetę – wytapetowano ją w ryby, nie pozwalając sobie, mimo wiekowych mebli, na zadęcie.

Interesującym i coraz powszechniejszym zabiegiem jest chowanie telewizora jako elementu nieatrakcyjnego wizualnie (być może też sama czynność oglądania telewizora przestaje być w modzie). Częstym rozwiązaniem „na Zachodzie” jest po prostu zakup telewizora w ramie, którą można dobrać kolorystycznie do innych obrazów wiszących już na ścianie, i który ma możliwość wyświetlania w stanie spoczynku obrazów z aplikacji Art Store. W tym wypadku telewizor jest ukrywany za faktycznym obrazem – zamontowano obraz tak, że dopiero po jego podniesieniu ku górze uwidacznia się telewizor. Jeśli analizujemy to rozwiązanie pod względem funkcjonalności – chcąc oglądać telewizor, należałoby z komody ściągnąć dodatkowo wazon – nie wydaje się, żeby to było praktyczne, a nawet jest przy takiej aranżacji dość absurdalne. Zapewne codzienność wygra tu walkę z pięknem.

House tours z „Homeworthy” – przestrzeń mieszkalna Tatiany de Nicolay w Paryżu

Tatiana de Nicolay jest francuską projektantką i ilustratorką tworzącą głównie akwarelami, a jej mieszkanie jest równie baśniowe, co jej prace. Powierzchnia jest duża, choć układ, jak to bywa w kamienicach, trudny. Styl eklektyczny – artystka urządziła mieszkanie z przymrużeniem oka i wielką fantazją. Elementy podziału ścian wyznaczające panneau i zdobienia w salonie oraz jadalni są podkreślone pastelowo-zieloną farbą w pałacowym stylu, na stole znajduje się chińska porcelana. Z drugiej jednak strony można – w pomieszczeniu wydzielonym pomalowaną na zielono ogrodową pergolą – zasiąść w fotelu-tygrysie. Czy to rokoko, chinoiserie, a może flirt z kiczem? Większość przedmiotów jest tu vintage i dobrze komponują się na tle ręcznie malowanej tapety. Ów nietypowy dobór kolorystyczny, ilość wprowadzonych wzorów i faktur, przepełnienie nieobojętnymi wizualnie przedmiotami, nie przytłacza, a całe mieszkanie jest niezwykle jasne, sprawia wręcz wrażenie eteryczności. Cała przestrzeń wypełniona jest pomysłowymi detalami – w sypialni są to np. małe, czerwone konsole, na których de Nicolay postawiła wazoniki z kwiatami, w łazience inspirowany podróżą do Indii drewniany element oprawy okien, który wydziela tu wannę.

Podsumowaniem wszystkich tych propozycji niech będzie to, co na koniec mówi właśnie Tatiana de Nicolay, a bliskie jest też temu, jakie wartości przyświecają nam – dom jest miejscem, w którym powinniśmy czuć się bezpiecznie, szczęśliwie i wygodnie. Akurat dla niej źródłem tych doświadczeń jest kolor, radość wynikająca z obcowania z niezwykłymi przedmiotami, a także zadowolenie bliskich ze współprzebywania w stworzonej przestrzeni. Namysł nad tym, co w naszej opinii dom czyni domem, wydaje się pierwszym krokiem w aranżowaniu własnej przestrzeni – także wtedy, gdy projektowanie i aranżowanie zlecamy osobom trzecim.